Alonso: GP USA moim najlepszym wyścigiem od kilku lat

Fernando Alonso nazwał swój występ we wczorajszym wyścigu Formuły 1 o GP USA "najlepszym od kilku lat" i stwierdził, że dokonałby "małego cudu", gdyby nie usterka silnika Hondy.

Kierowca McLarena został obrócony na starcie, mimo tego jeszcze przebił się na 5. miejsce w szalonych zawodach. Zajmował je pod koniec zmagań, ale wtedy zaczął tracić moc i ostatecznie w ogóle nie zapunktował. Alonso żałował straconej szansy na świetny wynik, biorąc pod uwagę konkurencyjność McLarena i Hondy, lecz jednocześnie chwalił się swoją jazdą.

„Finiszowałbym jako piąty i byłby to jeden z najlepszych wyścigów w mojej karierze". - mówił. „Wciąż uważam, że taki był, choć zostałem bez punktów".

„Na drugim okrążeniu miałem minutową stratę do przedostatniego kierowcy, a 10 kółek przed metą zajmowałem piątą pozycję i miałem naprawdę mocne tempo".

„To, co się prawie stało, byłoby małym cudem, ale pojawił się problem z silnikiem te dziesięć okrążeń przed końcem".

„Mam uczucie, że zaliczyłem najlepszy start od kilku lat, (ale) jestem trochę bardziej smutny niż szczęśliwy po tej całej walce".

Alonso w Stanach Zjednoczonych dostał usprawniony bolid i zmodyfikowaną wersję jednostki napędowej Hondy, którą wierząc pogłoskom zyskała około 20 koni mechanicznych, jednak teraz były dwukrotny mistrz świata bagatelizował zmiany dokonane w motorze Japończyków.„Mówiło się wiele o lepszych osiągach silnika, ale trzeba wyjaśnić, że zyskaliśmy 0,1 sekundy na okrążeniu". - powiedział.

Button rozczarowany tempem

Zespołowy kolega Jenson Button na silniku w starej specyfikacji zajął 6. lokatę, lecz nie szczędził krytyki konkurencyjności McLarena.

„Nasze tempo nawet nie było żbliżone do tego, jakie miało być". - żalił się. „W porównaniu do Toro Rosso... Byli tak dużo szybsi od nas. Spodziewałem się więcej zwłaszcza w szybszych zakrętach".

„Musimy więc sprawdzić, dlaczego tak było".

„W pewnym sensie wygraliśmy, ponieważ wyciągnęliśmy wszystko z bolidu i podejmowaliśmy trafne decyzje strategiczne, (...) ale co do reszty, szybkość auta nie była zbyt ekscytująca".