Formuła 1 » Aktualności F1 » Alonso: GP Australii nie było katastrofą

Alonso: GP Australii nie było katastrofą
2011-03-30 - P. Pokwicki Tagi: Alonso, Melbourne, Albert Park
Fernando Alonso powiedział, że w występie Ferrari na torze Albert Park w Melbourne nie było nic katastrofalnego.
Ferrari przyjechało do Australii jako jeden z faworytów, ale Fernando Alonso oraz Felipe Massa nie byli w stanie nawiązać walki z Red Bullem i McLarenem.
Alonso dojechał do mety na trzeciej pozycji i przyznał, że nie był to wymarzony start sezonu. Jednakże były dwukrotny mistrz świata uważa, iż nie ma powodów do niepokoju, ponieważ gdyby miał więcej szczęścia na starcie, to znalazłby się na podium. "Nie był to start na jaki liczyliśmy, ale nie mamy się czym martwić. Tak jak już powiedziałem, 12 punktów to niewiele poniżej średniej zdobyczy punktowej zeszłorocznego mistrza świata, a w Australii za mną znalazło się kilku kandydatów do tytułu" - powiedział Alonso.
"Tak więc ogólnie nie możemy powiedzieć, że ten wyścig był dla nas katastrofą. To prawda, że kwalifikacjach nie mogliśmy nawiązać walki z Vettelem oraz McLarenem Hamiltona, ale w wyścigu sytuacja była lepsza" - dodał Hiszpan. "Żałuję tylko startu gdybym: gdybym nie spadł na dziewiąte miejsce w pierwszym zakręcie, to byłbym w stanie walczyć o drugie miejsce".
Alonso podkreśla, że forma Ferrari w Australii nie była dla niego szokiem, ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć układu stawki po testach.
"Nic mnie nie zaskoczyło, ponieważ przyjeżdżając do Melbourne nie wiedziałem nic na temat układu sił w stawce. Ciężko było wywnioskować coś po testach, szczególnie w tym roku".
"Pozytywną niespodzianką była wytrzymałość opon Pirelli, który na Albert Park ulegały mniejszej degradacji niż na testach przedsezonowych. Zobaczymy jak będzie na Sepang w Malezji. To zdecydowanie inny obiekt, niz półuliczny tor w Melbourne".
Ferrari przyjechało do Australii jako jeden z faworytów, ale Fernando Alonso oraz Felipe Massa nie byli w stanie nawiązać walki z Red Bullem i McLarenem.
Alonso dojechał do mety na trzeciej pozycji i przyznał, że nie był to wymarzony start sezonu. Jednakże były dwukrotny mistrz świata uważa, iż nie ma powodów do niepokoju, ponieważ gdyby miał więcej szczęścia na starcie, to znalazłby się na podium. "Nie był to start na jaki liczyliśmy, ale nie mamy się czym martwić. Tak jak już powiedziałem, 12 punktów to niewiele poniżej średniej zdobyczy punktowej zeszłorocznego mistrza świata, a w Australii za mną znalazło się kilku kandydatów do tytułu" - powiedział Alonso.
"Tak więc ogólnie nie możemy powiedzieć, że ten wyścig był dla nas katastrofą. To prawda, że kwalifikacjach nie mogliśmy nawiązać walki z Vettelem oraz McLarenem Hamiltona, ale w wyścigu sytuacja była lepsza" - dodał Hiszpan. "Żałuję tylko startu gdybym: gdybym nie spadł na dziewiąte miejsce w pierwszym zakręcie, to byłbym w stanie walczyć o drugie miejsce".
Alonso podkreśla, że forma Ferrari w Australii nie była dla niego szokiem, ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć układu stawki po testach.
"Pozytywną niespodzianką była wytrzymałość opon Pirelli, który na Albert Park ulegały mniejszej degradacji niż na testach przedsezonowych. Zobaczymy jak będzie na Sepang w Malezji. To zdecydowanie inny obiekt, niz półuliczny tor w Melbourne".
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Alonso: GP Australii nie było katastrofą
Podobne: Alonso: GP Australii nie było katastrofą



Podobne galerie: Alonso: GP Australii nie było katastrofą



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć